![]() |
Shira, Kiri i Neco |
Powinnam zmienić czas na przeszły. Jednakże nie potrafię tego zrobić. Dzięki temu czytając mam wrażenie, że są obok, wiecznie żywe i ruchliwe.
Jestem wielkim zwierzocholikiem, aktualnie cierpliwie wielbie nasze dwa niepokorne koty ale to już inna historia.
Moja Shirka/Parszywek szczurka jest przeurocza,
biało beżowa z czerwonymi ślepkami
labik, albinosek ma około 4 tygodni.
Lubi kluseczki, parówki, marchewki,
zaś z pomidorów wyjada sam wilgotny
ziarnisty środek. Skubie ziarenka i chlebek.
Niucha małym noskiem, liże mnie, podgryza
palce, nie wiedzieć czemu upodobała sobie moje pięty.
I zamiast zwiedzać świat, co czyni z pewną nieśmiałością
najbardziej lubi siedzieć pod moją bluzką, w rekawie
szlafroka albo na karku. Malusie ciepełko, smyranie
ogonka, tyci rączki, ludzkie miniaturki piąstek.
Ma delikatny lekko mleczny zapach. Kiedy czuwa
chwieje się jak małe wahadełko, mruży ślepka miziana
za uszkami tuć po pyszczku wtulona w moją dłoń.
Potrafi zakopać i zasnąć do góry nóżkami, możesz
wówczas zrobić z nią wszystko... wyciągnąć i związać jej stópki.
Skręcić biało-różany ogonek. Pochrapuje cichawo zgrzytając ząbkami.
Lubię na nią patrzeć jak skrada po wafelki z bitą śmietanką...
Ślepka uśmiechają przekornie. Jakby piszczała "upolowałam nie oddam".
Nie powinnam dawać jej słodkiej śmietanki, szczurki ponoć są naturalnymi cukrzykami
ale tak mi niuchała, szukając małym noskiem, iż nie miałam sumienia zlizywać jej całej z wafelka.
|21.09.2011|
Komentarze
Prześlij komentarz