Przejdź do głównej zawartości
Zamykam oczy. Szelest wydaje mi się ciemniejszy, równowaga mniej namacalna, prawie zanika nad moimi bosymi stopami. Wyciągam język, aby poczuć smak powietrza. Pachnie vanilią. Dłonie nie są w stanie natrafić na pustą przestrzeń. Słodycz pierwszych promieni ogrzewa moje powieki, przez jedną chwilę czuję nieludzki, pierwotny żal, że mój umysł pragnie napawać się ciszą bez udziału wzroku, jakby zapominał, że częścią wszystkiego jest móc przesiąkać przestrzeń wszystkimi możliwymi zmysłami, których w istocie nie posiadam. Jestem ułomny, a nie czuję, że brakuje mi pełnego nastrojenia i ludzkich cech umożliwiających normalne życie, jestem bezwolną rośliną, a czuję się nieskończenie szczęśliwy, że właśnie teraz mogę oddychać chwilą. Dziś prawię ją zagarniam. Dziś spokojnie czeka na końcu języka, niczym nieśmiały motyl czułkami badający cienki drżący płatek wonnego kwiatu. Jest słodka, lekko cierpka na skraju, sączy się powoli, pełznie w stronę krtani. Mam ją, posiadam, a jednocześnie nie mogę nazywa się jej Panem. To ona wybiera mnie, jest moją jedyną towarzyszką, świadectwem, że żyję i mogę czuć.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Prawo Jazdy - wielka mała rzeczy - czyli jak sprawić, abym mityczne B stało się Twoim udziałem :]

Odebrałam plastikową kartę za równowartość banknotu stuzłotowego, licznego stresu egzaminacyjnego, nieskończenie długiego wyczekiwania i nadziei, że wszystko uda się i stanę się dobrym, odpowiedzialnym kierowcą. Magiczna karta, dzięki której ostatecznie uprawomocniła się moją mobilność. Cudowne marzenie stało się rzeczywistością, a w tle chóry anielskie i lukrowane konfetti – jak na finałach mistrzostw świata czy innych zawodów sportowych. Zzzzzzzzytttttt [dźwięk zatrzymanej kasety wideo i wciśnięty przycisk reverse << ] Znasz to uczucie? Wyobraź sobie przez chwile, że jesteś kukiełką, kolorową pacynką, która bierze udział w wyścigach. 

Jutro - idealne słowo dla wielbiciela samodoskonalenia - 10/30

Wiem, nie ja jedna znam to błędne koło. Plan wszystkiego co możliwe i odkładanie owego na magiczne JUTRO. Jeśli i Ty z uwielbieniem tworzysz listy do zrobienia, zaległości piętrzą bezlitośnie, a później z równym wdziękiem znajdujesz hiperistotne wytłumaczenia dlaczego by czegoś nie zrobić następnego dnia – to wiedz, że nie jesteś sam. Wiem jak się czujesz.  Na wielu stronach można przeczytać przemądre rady jak skutecznie ułożyć sobie kalendarz zadań. Jak efektywnie oszacować każdą najmniejszą mikrosekundę naszego bezcennego czasu, tym samym tracimy czas na czytanie jak ten czas zaoszczędzić. Brzmi to absurdalnie, ale tak jest z wieloma rzeczami i sprawami.  Zamiast coś zrobić szukamy tysięcy sposobów jak do tego zabrać się, bo łatwiej jest uczyć na cudzym doświadczeniu i błędach niż osiągnąć coś poprzez zaangażowanie własne. Szybko, na skróty, najkrócej jak się da. Ba, jesteśmy o tym nie raz przekonywani na siłę, że bez tej cennej wiedzy niczego sami nie zrobimy. Włąc...

Poezja z lat 2000 - 2013

Postanowiłam zebrać wszystkie moje wiersze napisane w latach 2000-2013, które niegdyś umieściłam na tej stronie w różnych postach i czasach w jednym wspólnym poście tak, aby oddzielić moją poetyczną twórczość. I wyznaczyć nowy etap.  Kolejność jest luźna i nie zawsze chronologiczna, nie które z pierwszy moich wierszy opatrzone są konkretnymi datami w latach późniejszych roczniki zacierając się. Pozostaje spójny okres w jakim powstały i zbliżona tematyka poszukiwania siebie opartego od wrażliwe sensoryczne odczuwanie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wydać moje wiersze w postaci tomikowej na pięknym pachnącym drukiem papierze. Z grafikami lub zdjęciami o tematyce współgrającej z emocjami poetycznymi.  Kilka pomysłów chodzi mi po głowie. Nie mniej aby projekt ten miał miejsce potrzeba czasu, cierpliwości i pracowitości.  Zapraszam serdecznie do zapoznania się :)