Przejdź do głównej zawartości

"Drzewa" ...o poszukiwaniu marzeń



Elspeth McLean
Napisane 12.03.2005.

…jest wiele pięknych drzew w ogrodzie życia. Niektóre, kiedy spotykasz po raz pierwszy są jeszcze niskie, ogołociałe, zszarzałe w maleńkich pączkach. Beztroskie, iż bawią. Chcesz im dopomóc, aby wyrosły na rozłożyste, rozkwiecone rośliny, bo wiesz, że nie ma nic cudowniejszego dla Drzewa niż ozdobić kwiatem szczęścia, ku uśmiechowi ptaków, wijących wśród jego konarów ciepłe, przytulne gniazda. Dosięgnąć nieba. Dla deszczu, chmur i cienia, delikatnie pełzającego w pieszczocie wiatru, wśród traw i piasku.





Jednak los bywa przewrotny i na przekór Twoim staraniom czasem nie starcza Ci cierpliwości i wiary, że potrafisz takie małe „skarłaciałe” Drzewo ogarnąć, więc czasem je opuszczasz, niejako z żalem, trochę z pretensją do siebie, wyrzutem, że może za mało starałeś się z pokrzepiającą, złudną nadzieją, że to na pewno wcale nie jest Drzewo tylko kolczasty krzew, ponieważ wzrastało tak słabo, wątłe i po cichu zawiodło Twoje oczekiwania.

Odchodzisz, szukasz, pozostając o kilka sekund dalej, a Twoje oczy sycą się widokiem nowych Drzew w alejach drzewiastego Raju. Często przechodzisz tak wieczność, nie raz raniąc bose stopy o wystające korzenie kuszących okazów, szeleszczących liśćmi, abyś pozostał w Ich cieniu. Drzew zupełnie przedrzewiastych. Masz nadzieję, że to jest to co da Ci radość i spełnienie kiedy doczekasz się soczystych owoców o wybornym smaku. Jedynym Twoim.

I przeżyjesz nie jeden zawód jeszcze bardziej raniący, niż ten wcześniejszy, nieświadomie odczuwanych stóp. Przekonawszy się, że owoc w istocie jest cierpki, mdły na przemian zgorzkniały. Inny, zaś, który rośnie od słonecznej strony, dogłębi toczony przez robactwo, choć przysiągłbyś, że po wierzchu błyszczy i wiedzie drżące dłonie, a ciało boleśnie przenika zapachem, budzi pragnienia, na pokuszenie, mamiąc bezwolny umysł – zbyt cicho nawołujący, że tkwi w nim trucizna.

Ta działa dwojako. Uśmierca powoli w męczarniach nim zrozumiesz, że słabniesz wraz z jej wolą lub uzależnia po ostatni oddech. Istnieją różne wariacje trucizn, rzadko działają w ten sam sposób, jednak wiodą podobnym szlakiem i Ludzie od wieków błądzą, szukają swojej Drogi, więc nie raz musi upłynąć wiele czasu, aby dusza oczyściła z toksycznych oparów.

Z czasem zrozumiesz, że takie Drzewa po wszystkim więdną, a kiedy przestajesz pragnąć ich owoców, ich liście opadają jeszcze szybciej, a Twoim oczom ukazuję się milczący, zdrętwiały szkielet.

Idziesz dalej. Czynisz wiele kroków i zawróceń, ponieważ życie jest wieczną wędrówką w poszukiwaniu własnego miejsca. I może kiedyś znów spotykasz tamto „skarłaciałe” Drzewo, być może nie poznajesz je. Czas dokonuje niebywałych zmian. Kpi z człowieka. Drzewo zachwyci Cię bądź obrzydzi. Przejdziesz koło niego bez jednego spojrzenia lub zapragniesz przysiąść w cieniu. Jeśli ujrzysz zajęte przez dwoje zakochanych umkniesz ze spuszczoną głową, lekko zawstydzony, że nakryłeś cudze szczęście, a jeśli jednak będzie samotnie stało czekając na Ciebie..?
Człowiek żyję z wielką wiarą, że istnieją Owoce, które wykarmią go aż do śmierci. Nigdy zupełnie nie opadną, odradzając na nowo, owiewane świeżą wonią, łagodnością barwy, gładkością skórki. Jednak czasem wiara nie wystarcza, jeśli sam człowiek nie podejmie wyzwania i niezaczyna dbać o własne Drzewa..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Poezja z lat 2000 - 2013

Postanowiłam zebrać wszystkie moje wiersze napisane w latach 2000-2013, które niegdyś umieściłam na tej stronie w różnych postach i czasach w jednym wspólnym poście tak, aby oddzielić moją poetyczną twórczość. I wyznaczyć nowy etap.  Kolejność jest luźna i nie zawsze chronologiczna, nie które z pierwszy moich wierszy opatrzone są konkretnymi datami w latach późniejszych roczniki zacierając się. Pozostaje spójny okres w jakim powstały i zbliżona tematyka poszukiwania siebie opartego od wrażliwe sensoryczne odczuwanie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wydać moje wiersze w postaci tomikowej na pięknym pachnącym drukiem papierze. Z grafikami lub zdjęciami o tematyce współgrającej z emocjami poetycznymi.  Kilka pomysłów chodzi mi po głowie. Nie mniej aby projekt ten miał miejsce potrzeba czasu, cierpliwości i pracowitości.  Zapraszam serdecznie do zapoznania się :)

Prawo Jazdy - wielka mała rzeczy - czyli jak sprawić, abym mityczne B stało się Twoim udziałem :]

Odebrałam plastikową kartę za równowartość banknotu stuzłotowego, licznego stresu egzaminacyjnego, nieskończenie długiego wyczekiwania i nadziei, że wszystko uda się i stanę się dobrym, odpowiedzialnym kierowcą. Magiczna karta, dzięki której ostatecznie uprawomocniła się moją mobilność. Cudowne marzenie stało się rzeczywistością, a w tle chóry anielskie i lukrowane konfetti – jak na finałach mistrzostw świata czy innych zawodów sportowych. Zzzzzzzzytttttt [dźwięk zatrzymanej kasety wideo i wciśnięty przycisk reverse << ] Znasz to uczucie? Wyobraź sobie przez chwile, że jesteś kukiełką, kolorową pacynką, która bierze udział w wyścigach. 

Krótko i na temat. Czy uda mi się temu sprostać? 5/30

Prostota nigdy nie była dla mniej najłatwiejszą sprawą do ogarnięcia. Tak jak uwielbiam spisywać listy małe i duże, ponieważ dodają mi pewności, że moje plany można rozłożyć na poszczególne atomy i dzięki temu potrafię je skutecznie zrealizować,  tak odczuwam wielką antypatię do łatwych rozwiązań. Irracjonalny niespójny Mikroabsurd .  Nie chodzi tylko i wyłącznie o to, że uważam, że trudne rozwiązania są bardziej wartościowe, ponieważ niosą ze sobą serię mniejszych łamigłówek, których rozsupłanie daje większą satysfakcję.  Chciałabym, aby to było takie oczywiste, wówczas radowałabym się z mojego geniuszu świadomie wybierającego trudniejszą drogą, która jest w stanie bardzie udoskonalić i rozwinąć mnie.  Zupełnie tak jakbym nie wierzyła, że proste może być naprawdę najbardziej proste i wcale nie musi być złe, zaś jeszcze częściej okazuje się najlepszym rozwiązaniem. Jest to jeden z tych tematów odnotowany na moich „listach”, który rzewnie zawodzi i domaga się szczególnej uwa