Minh Bui Wrasta w ich umysł, tak, że przestaje mieć znaczenie powolna zmiana przestrzeni. Możesz niezauważony wejść w ich puste, zamyślone oczy i próbujesz zrozumieć jak to możliwe, że nie widzą tych wszystkich szczegółów, które Ty dostrzegasz. Maleńkich fragmentów. Nieistniejących w czasoprzestrzeni. Subtelnego zakrzywienia ulicy, nierówności chodnika na prostym szlaku. Barwa świateł ulicznych i znaków drogowych, w której rozróżniasz odcień zieleni od niebieskiej zieleni z domieszką brązu, która dla nich jest tylko pyłem. Słyszysz dźwięki, bezimienne tony, do których nie jesteś przyzwyczajony i próbujesz podświadomie zidentyfikować je z czymś, co znasz. Spoglądasz na nich czy w jakiś sposób usłyszeli, ale pustość oczu nie zmienia się, próba zapytania kończy się zawstydzeniem. Lekceważącym wzruszeniem ramion - czemu się człowieku dziwisz - zdziwiłbyś się bardziej otrzymując odpowiedź. Dla nich to i tak nie ma większego znaczenia.