by Katie Daisy |
Trochę refleksyjnie ale z optymistycznym akcentem :)
Potrzeba czasu, aby wreszcie zrozumieć, że im więcej się planuje, myśli o każdym słowie, maleńkim geście i rozkłada na elementarne cząsteczki, które pozornie mają coś wyjaśnić tym w istocie jeszcze bardzie traci się sens i wszystko rozsypuje się bezwładnie. Nie stanowi całości, a jedynie oderwane fragmenty, które nie dają żadnej odpowiedzi.
Czasem tak mocno skupiamy się na nich, analizujemy i bierzemy do siebie, że umyka nam z oczu to, co najważniejsze. Skupiając się na pojedynczych stanach nie potrafimy swobodnie przełknąć chwil i cieszyć nimi w pełni. Doszukiwanie złego, prawie na życzenie niesie zło, bo przecież, jeśli z góry spodziewamy się najgorszego to jakoś łatwiej nam zaakceptować, że spotyka nas niepowodzenia, porażka... smutek. Błędne, bezsensowne koło.
Zawiedzione oczekiwania, że ktoś nie jest taki jakbyśmy chcieli, że coś dzieje się tak, że wszystko chcemy zniszczyć, uciec do bezpiecznego zlepionego na siłę pancerzyka zgodnie z myślą, że lepiej nie mieć nic i nie chcieć niczego, co mogłoby nagle zniknąć. Nie spodziewać się i bezpiecznie trwać w przestrzeni, w której wiara, że zasługujemy na szczęście jest równie rzadka, co cenna jak każdy nasz oddech, bo gdzieś zawsze coś pozostaje, nadzieja, że się mylimy, że jednak jesteśmy warci tego, co najlepsze.
Wiem, że jestem. Jesteśmy ! Zawsze to wiedziałam tylko gdzieś moja głupia próżność domagała się potwierdzenia i tak naprawdę było mi źle, bo nie wystarczały mi moje własne zapewnienia.
Pozdrawiam Was przeserdecznie :)
Komentarze
Prześlij komentarz