Przejdź do głównej zawartości

O szczurzych dłoniach jak dziecięce piąstki.

Shira, Kiri i Neco
Miałam cztery szczury, dziś już całe stadko zajada się orzechami w ogonkowym raju. To wspomnienie jest o moim pierwszym szczurze Shirii, odeszła jako pierwsza razem z Neko (czarno-biała) i Tori (grafitowa, kudłata) dwa lata temu. Najdłużej była z nami Parszywek (mała Kirii) - na zdjęciu to ta najmniejsza biała. Wspomnienie, które zostawiłam w Pejzażu pisane było o Shirze, która odeszła nagle w niewyjaśnionych okolicznościach ale to samo mogłabym przypisać Parszywkowi. Ta mała ogonka wpisała się w nasze życie dość istotnie i dzięki niej wszystko się pozytywnie odmieniło.

Powinnam zmienić czas na przeszły. Jednakże nie potrafię tego zrobić. Dzięki temu czytając mam wrażenie, że są obok, wiecznie żywe i ruchliwe.

Jestem wielkim zwierzocholikiem, aktualnie cierpliwie wielbie nasze dwa niepokorne koty ale to już inna historia.




Moja Shirka/Parszywek szczurka jest przeurocza,
biało beżowa z czerwonymi ślepkami
labik, albinosek ma około 4 tygodni.
Lubi kluseczki, parówki, marchewki,
zaś z pomidorów wyjada sam wilgotny
ziarnisty środek. Skubie ziarenka i chlebek.
Niucha małym noskiem, liże mnie, podgryza
palce, nie wiedzieć czemu upodobała sobie moje pięty.

I zamiast zwiedzać świat, co czyni z pewną nieśmiałością
najbardziej lubi siedzieć pod moją bluzką, w rekawie
szlafroka albo na karku. Malusie ciepełko, smyranie
ogonka, tyci rączki, ludzkie miniaturki piąstek.

Ma delikatny lekko mleczny zapach. Kiedy czuwa
chwieje się jak małe wahadełko, mruży ślepka miziana
za uszkami tuć po pyszczku wtulona w moją dłoń.
Potrafi zakopać i zasnąć do góry nóżkami, możesz
wówczas zrobić z nią wszystko... wyciągnąć i związać jej stópki.
Skręcić biało-różany ogonek. Pochrapuje cichawo zgrzytając ząbkami.

Lubię na nią patrzeć jak skrada po wafelki z bitą śmietanką...
Ślepka uśmiechają przekornie. Jakby piszczała "upolowałam nie oddam".
Nie powinnam dawać jej słodkiej śmietanki, szczurki ponoć są naturalnymi cukrzykami
ale tak mi niuchała, szukając małym noskiem, iż nie miałam sumienia zlizywać jej całej z wafelka.

|21.09.2011|

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Poezja z lat 2000 - 2013

Postanowiłam zebrać wszystkie moje wiersze napisane w latach 2000-2013, które niegdyś umieściłam na tej stronie w różnych postach i czasach w jednym wspólnym poście tak, aby oddzielić moją poetyczną twórczość. I wyznaczyć nowy etap.  Kolejność jest luźna i nie zawsze chronologiczna, nie które z pierwszy moich wierszy opatrzone są konkretnymi datami w latach późniejszych roczniki zacierając się. Pozostaje spójny okres w jakim powstały i zbliżona tematyka poszukiwania siebie opartego od wrażliwe sensoryczne odczuwanie. Mam nadzieję, że kiedyś będę mogła wydać moje wiersze w postaci tomikowej na pięknym pachnącym drukiem papierze. Z grafikami lub zdjęciami o tematyce współgrającej z emocjami poetycznymi.  Kilka pomysłów chodzi mi po głowie. Nie mniej aby projekt ten miał miejsce potrzeba czasu, cierpliwości i pracowitości.  Zapraszam serdecznie do zapoznania się :)

Prawo Jazdy - wielka mała rzeczy - czyli jak sprawić, abym mityczne B stało się Twoim udziałem :]

Odebrałam plastikową kartę za równowartość banknotu stuzłotowego, licznego stresu egzaminacyjnego, nieskończenie długiego wyczekiwania i nadziei, że wszystko uda się i stanę się dobrym, odpowiedzialnym kierowcą. Magiczna karta, dzięki której ostatecznie uprawomocniła się moją mobilność. Cudowne marzenie stało się rzeczywistością, a w tle chóry anielskie i lukrowane konfetti – jak na finałach mistrzostw świata czy innych zawodów sportowych. Zzzzzzzzytttttt [dźwięk zatrzymanej kasety wideo i wciśnięty przycisk reverse << ] Znasz to uczucie? Wyobraź sobie przez chwile, że jesteś kukiełką, kolorową pacynką, która bierze udział w wyścigach. 

Krótko i na temat. Czy uda mi się temu sprostać? 5/30

Prostota nigdy nie była dla mniej najłatwiejszą sprawą do ogarnięcia. Tak jak uwielbiam spisywać listy małe i duże, ponieważ dodają mi pewności, że moje plany można rozłożyć na poszczególne atomy i dzięki temu potrafię je skutecznie zrealizować,  tak odczuwam wielką antypatię do łatwych rozwiązań. Irracjonalny niespójny Mikroabsurd .  Nie chodzi tylko i wyłącznie o to, że uważam, że trudne rozwiązania są bardziej wartościowe, ponieważ niosą ze sobą serię mniejszych łamigłówek, których rozsupłanie daje większą satysfakcję.  Chciałabym, aby to było takie oczywiste, wówczas radowałabym się z mojego geniuszu świadomie wybierającego trudniejszą drogą, która jest w stanie bardzie udoskonalić i rozwinąć mnie.  Zupełnie tak jakbym nie wierzyła, że proste może być naprawdę najbardziej proste i wcale nie musi być złe, zaś jeszcze częściej okazuje się najlepszym rozwiązaniem. Jest to jeden z tych tematów odnotowany na moich „listach”, który rzewnie zawodzi i domaga się szczególnej uwa